Miałam dość. Przesilenie jesienne zaczynało o sobie dawać znać. InstaKryzys trwał. Uratowała mnie siostra. Zabrała mnie tam, gdzie już dawno chciałam pojechać. Dzięki niej spełniłam jedno ze swoich małych marzeń – poszłam na spacer z alpaką.

Ten, kto ma twórcze/kreatywne zajęcie na codzień wie, że przychodzi moment w którym masz po prostu dość. Spotkało mnie to, ale w odpowiednim momencie pojawiły się one – ALPAKI.

Otworzyły mnie i sprawiły, że nabrałam znowu chęci do życia. Poczułam się jak mała dziewczynka zabrana do zoo. Nie sądziłam, że te do niedawna egzotyczne dla mnie zwierzaki są tak kochane i przyjazne. Nie wierzyłam, że przytulenie dużej maskotki sprawi, że wszystko co złe ucieknie w zapomnienie.

Modna rozrywka

Można spotkać je w telewizji, bardzo często są zapraszane na plan zdjęciowy czy filmowy. Trwa bum na alpaki. Mówi się o nich „duże owieczki” lub „żywe maskotki”.  W ostatnich latach wzbudzają zainteresowanie, wszędzie tam gdzie się pojawią. Lubią towarzystwo dzieci i dorosłych. Z tego co przeczytałam w Polsce pojawiły się stosunkowo niedawno, ale ich popularność rośnie i sama zauważyłam jak bardzo spodobały się Wam po mojej publikacji na Instagramie.

Alpakoterapia to w Polsce wciąż nowa dziedzina zooterapii. Na czym polega? To nic trudnego. Polega na współpracy pacjenta z alpaką pod okiem instruktora. Zwierze staje się motywatorem do podjęcia określonej czynności, aktywności pacjenta, która pomaga rozwijać się, przełamywać bariery, leczyć lek i otwierać się na nowe doznania dotyku, wzroku, słuchu i zapachu. Ma bardzo pozytywny wpływ na dzieci, ponieważ sam wygląd zwierzęcia przywołuje miłe skojarzenia (miękkiej, pluszowej przytulanki). Więcej na ten temat poczytacie np. na stronach różnych Alpakariów – gdzie możecie udać się na taką terapię 

Z czego skorzystałam podczas swojej wizyty w Alpakarium?

Pojechałam przede wszystkim spełnić swoje marzenie – pójść na spacer z alpaką. Czym różni się taki spacer od wizyty w ich zagrodzie?

A no właśnie tym spacerem  i kontaktem bezpośrednim. Zamawiając spacer z alpaką wychodzisz poza ich zagrodę i możesz przez około godzinę spacerować z nimi i cieszyć się pięknymi widokami. Nie równa się to z wizytą w samej zagrodzie. Wychodząc poza ich teren możesz pobyć z nimi i poczuć ich usposobienie.

Jakie są alpaki?

Alpaki to niegroźne, przyjaźnie nastawione do świata zwierzęta, które mogą ważyć nawet 85 kg. Można je spotkać w wielu kolorach ( doczytałam, że jest ich aż w 22) choć najczęściej są czarne lub brązowo-czarne.

Alpaki to bardzo przyjazne i ciekawskie zwierzęta, doskonale reagujące na kontakt z ludźmi. Byłam zaskoczona jak szybko klimatyzują się w towarzystwie nowych osób.

Przebywanie z alpakami ma ogromnie pozytywny wpływ. Są bardzo przyjacielskie, niezwykle cierpliwe. Ich obecność niesie ze sobą ogromną dawkę pozytywnej energii.

Czy bywają charakterne?

Owszem  ! Nie są potulne jak baranki  potrafią pokazać pazur i sprzeciwić się podczas spaceru. To bardzo urocze, gdy nagle nie chcą iść w zamierzoną stronę. Dowiedziałam się również, że podczas spaceru alpaki muszą zmierzać ku swojej zagrodzie, nie można się z nimi cofać podczas wycieczki.

Wiem, że nie jest to moja ostatnia wizyta w Alpakarium. Chciałabym odwiedzić wszystkie w pobliżu naszego miejsca zamieszkania. To taki nasz nowy cel na wiosnę 

Kontakt z alpakami budzi wiele emocji. Mnie to spotkanie wyciszyło i przede wszystkim wróciła mi dziecięca radość do życia. To o co w dzisiejszych czasach najtrudniej.

W naturalny i niewymuszony sposób alpaki podchodzą do ludzi. Zwierze jest spokojne, bardzo przyjacielskie, nie nerwowe. Dlatego emocje przenoszą się na człowieka powodując uspokojenie i stonowanie emocji. To wspaniała terapia i cudowne spotkanie, polecam każdemu!

W kontakcie z alpakami zapomina się o otaczającym świecie. Zwierzęta budzą sympatię – aż chce się je dotknąć, poczuć ciepło ich sierści. Niezwykłym przeżyciem jest obserwacja sposobu ich porozumiewania się między sobą.

Reakcja Sary

Jestem dumna z niej, ponieważ to jak zareagowała na tą wizytę przerosło moje oczekiwania. Pierwsze 30 min czuła, że jest w obcym miejscu i na pewno nie pasował jej obcy zapach, natomiast po tym jak wyjęłam ją z wózka i mogła je ZOBACZYĆ oszalała z radości. Uśmiechała się do nich i wyciągała do nich raczki, ewidentnie kocha zwierzaczki.

Podczas spaceru Sara była na rączkach u cioci Leny i również była zachwycona widokami oraz samą sytuacją. Gdy zbliżała się do nich machała radośnie rączkami i nóżkami. Uwielbiam patrzeć na nią gdy jest zachwycona i szcześliwa. Ta chwila zdecydowanie do takich należała.

Podsumowując – cudowne miejsce na rodzinny wypad. Zachęcam Was do tego by zorganizować sobie i dzieciom taką rozrywkę.

Alpakarium – Rudka 13 – to miejsce odwiedziłam 

Skomentuj