Dzisiaj gdy słyszę pytania od przyszłych Mam: „Kinga, od czego rozpocząć kompletowanie wyprawki i co jest najważniejsze?” – odpowiadam WÓZEK!

Tak, w 100% bez wahania stwierdzam, iż był i jest to najważniejszy i najistotniejszy punkt wyprawki. Piszę i mówię „wózek” ponieważ urodziłam na wiosnę. Całą wiosnę, lato i jesień spędziłam na spacerach. Każdego dnia kilkukrotnie używałam go i nie wyobrażam sobie oszczędzać na wózku. Dzisiaj gdy moja wiedza jest dużo bogatsza o nowe istotne aspekty niż podczas poszukiwań, cieszę się, że postawiliśmy na Dubatti Stroller.

Jak każdy wózek ma zarówno wady jak i zalety. Po blisko 9 miesiącach uzytkowania zauważyliśmy z Kubą jedną wadę, która nie była w stanie przysłonić nam tak wielu zalet.

Opiszę Wam tutaj wszystko – może pomoże Wam to w podjęciu decyzji, może akurat stoicie przed wyborem odpowiedniego modelu dla Was.

wygląd zewnętrzny

Bądźmy szczerzy, to pierwsze co zauważamy podejmując decyzję o tym czy podejść bliżej do danego produktu   Dubatti przede wszystkim spodobał się nam wizualnie, urzekł nas tym, że w 100% mogliśmy go skonfigurować w kwestiach kolorystycznych. Na wiosnę/lato mieliśmy białą budkę a pozostałe elementy czarne, późną jesienią zmieniliśmy design na all black – kocham go za to, że jest prosty i niesamowicie elegancki, a do tego mogłam manewrować gadżetami. Zmiana zaledwie jednego elementu – budki – była dla mnie jak zmiana całego wózka. To bardzo miły powiew „świeżości”.

terenowa wersja

Nasz Dubatti to wersja terenowa z pompowanymi kołami i tylko taką Wam polecam. Widziałam wersję miejską i nie przemawiają do mnie te małe kółeczka. Terenowa wersja to też moim zdaniem zbyt górnolotne określenie. Pompowane koła zdecydowanie bardziej nadają się na nasze nierówne chodniki i uskoki. Zwykła miejska wersja moim zdaniem odpowiednia będzie jedynie na równe podłoże – czyli takie jak mamy w galeriach handlowych hehe, a przecież nie jest to cel spacerów.

prowadzenie wózka

Dubatti to wózek bardzo zwrotny, który lekko się manewruje. Pamiętam jak jeszcze w ciąży oglądając go w sklepie Muppetshop zachwyciłam się tą jego zwinnością i zwrotnością! Powtarzałam to setki razy „Jaki on jest wygodny w prowadzeniu!”.

składanie wózka i przechowywanie

Jak już Wam wielokrotnie wspominałam – MAMY MAŁO MIEJSCA  Każdorazowo po każdym spacerze musiałam wypinać gondolę i zanosić ją do mieszkania, natomiast dół/stelaż składać i zostawiać albo w aucie albo na klatce schodowej. Po blisko 9 miesiącach użytkowania i powielania tego procesu stwierdzam, iż Dubatti jest szybki w demontażu i lekki w składaniu. Po złożeniu zajmuje mało miejsca.

mocowanie gondoli i siedziska spacerowego  

Oboje z Kubą należymy do wysokich osób. Podczas oglądania wózka na żywo odkryliśmy, że w Dubatti ciekawą opcją jest możliwość zamontowania siedziska i gondoli na dwóch różnych wysokościach (wyżej lub niżej o 4 cm). Z całą pewnością może być to mocny argument za zakupem tego wózka przez wysokich rodziców. Nigdy nie czułam dyskomfortu z powodu jego wysokości. Mam 177cm wzrostu i jak dla mnie gondola oraz siedzisko spacerowe jest na idealnej wysokości.

gondola

Gondola to główny element każdego wózka i gdybym miała opisać ją jednym słowem to jest dla mnie po prostu ZGRABNA i delikatna  W wózku Dubatti gondola mocowana jest na ramie, tej samej, na której później zamocuje się siedzisko spacerowe. Pewnie nie zwróciłabym na to uwagi, ale mój mąż podczas skręcania uśmiechał się, że jest to świetne rozwiązanie, dzięki któremu wózek w trakcie przechowywania zajmuje naprawdę niewiele miejsca, a jak wiecie nasze M2 nie ma dużo miejsca na takie gadżety. Gondola w porównaniu do innych modeli wózków jest na prawdę spora, przesiedliśmy się na spacerówkę równo po 6 miesiącach i spowodowane było to nie brakiem miejsca a brakiem ochoty podróżowania w ten sposób  Nie obawiajcie się, że gondola szybko stanie się za mała. Moja Sara jest wyjątkowo dużym dzieckiem, uściślając długim dzieckiem  i na prawdę było jej wygodnie do 6 miesiąca. To, że gondola jest zgrabna, nie znaczy, że jest malutka 

budka

Za co kocham budkę w wózku Dubatti? Za to, że jest ogromna! Parasolka nie była nam w zupełności potrzebna. Latem zasłaniałam budkę i otwierałam „wentylację” natomiast zimą i jesienią żadne wiatry nie były nam straszne, ponieważ budka jest na prawdę duża.

rączka wózka

Rączkę w wózku Dubatti One możecie zatrzymać na trzech różnych wysokościach, dzięki czemu możemy wybrać wysokość odpowiednią do naszego wzrostu, by jak najłatwiej prowadziło nam się wózek. Uwazam to za duży plus. Dodatkowo pod ciężarem torby nigdy nie zdarzyło mi się, że rączka opadała.

bagażnik

Początkowo wydał mi się dość niewielki, ale zaskoczył mnie swoją pojemnością, gdy włożyłam do środka kocyk i kilka innych akcesoriów. Posiada magnetyczne zapięcie, więc można przechowywać tam różne nawet najmniejsze rzeczy. Jego dużym plusem jest to, iż jest zamykamy i możecie tam przewozić np. maskotki czy inne rzeczy, które nie mogą się zakurzyć 

No dobrze to gdzie te wady skoro wszystko jest takie pozytywne w odbiorze?

A no to teraz napiszę Wam co nas z mężem negatywnie zaskoczyło.

Amortyzacja

A w zasadzie jej braj. To stały problem ‚nowoczesnych’ wózków. Wszystkie te zgrabne i ładne mają braki w tej kwestii. Mimo to, nauczyłam się operować nim tak, że Sara nie podskakuje na każdym uskoku 

Miałam okazję sprawdzić Dubatti:
  1. w upalne dnia ponad 30 stopni
  2. podczas letnich spacerów na wsi
  3. na piaszczystej plaży podczas pobytu nad jeziorem
  4. w wietrzne dni
  5. w deszczu
  6. podczas wielu spacerów nad zalewem
  7. w lesie
  8. jesienią pośród spadających liści w parku
  9. w zimę na śniegu
  10. na zamarźniętym jeziorze w zimę
  11. na spacerze z Alpakami

O tym wszystkim na bieżąco relacjonowałam Wam na Instagramie, mogliście też zauważyć, że był to mój jedyny wózek i nie oszukam Wam, podsumowując, iż

DUBATTI TO WÓZEK NA CZTERY PORY ROKU!

POLECAM Go Wam z całego serca.

Skomentuj