Po dwóch dniach od występu, po wielu wiadomościach i gratulacjach od Was stwierdziłam, że podsumuję również i to nagranie w TVP1 do programu „Dzień dobry, Polsko!”

Ostatnie tygodnie były dla mnie i mojego najbliższego otoczenia bardzo intensywne, jak pewnie wiecie „Folwark Ruchenka” jest mi bliski, nie tylko stylem i klimatem, przede wszystkim tym, że osoby, które go tworzą to moje największe wsparcie i wspólnie tworzymy zgrany team na wielu płaszczyznach życia 
Przygotowań do niedzielnego przyjęcia (kilka zdjeć juz możecie podejrzeć na FB i Instagramie) było masę, nie były to tylko kwestie aranżacji i dekoracji, ale przede wszystkim ostatnie prace wykończeniowe, alejki, tarasy, sprzątanie całego otoczenia. I tak to słowem wstępu chcę opowiedzieć Wam jak to było dalej.

W niedzielę ogromne zmęczenie przemieszane z satysfakcją udanej imprezy i euforią zaskoczonej Mamy przeniosło mnie w dzień kolejny – poniedziałek – miałam ochotę TYLKO ODPOCZYWAĆ – spać do południa, nie zdejmować piżamy, odpisać na zaległe wiadomości i zaplanować kolejne posty.
Ale jak to w życiu bywa – trzeba zawsze być gotowym na nowe wyzwania i wykorzystywać każdą szansę.

Zadzwonił telefon:
„Dzień Dobry, z tej strony XXX, co robi Pani w środę o 7:00 rano? Chcielibyśmy zaprosić Panią do programu telewizyjnego na żywo „Dzień Dobry, Polsko!”

I tutaj znowu euforia powróciła, to był najgorszy a za razem najlepszy moment, byłam zmęczona, ale tylko dzięki temu, że czekało mnie kolejne wyzwanie i to już za dwa dni, nie pamiętałam o bólu ręki czy niewyspaniu. W głowie miałam tylko to, co za ogromne szczęście spotkało mnie po raz drugi.

Oczywiście pierwsza myśl po odłożeniu słuchawki to panika
W CO JA MAM SIĘ UBRAĆ!!!!

Jestem kobietą, więc zrozumiałym jest, że była to dla mnie bardzo ważna kwestia, chociażby z powodu dobrego samopoczucia na wizji. I tym razem szybki spacer po sklepach w galerii pomógł i po 2 godzinach byłam gotowa.

Na środowy występ w programie „Dzień Dobry, Polsko!” wybrałam jasną stylizację. Białe eleganckie spodnie oraz białą koszulę w delikatne, pastelowe ptaszki. Po raz kolejny dobrze wybrałam, ponieważ bardzo dobrze czułam się w tym stroju. I co najważniejsze było mi wygodnie 

Do sedna! Jak było tym razem? Czy było inaczej? Lepiej? Gorzej?

Gdybym miała określić cały ten poranek i występ jednym słowem. To było po prostu – Szybko 

Tym razem przez korki na trasie dojechałam na godzinę 7:10, zauważcie, że na wizji byłam już 7:34  Nie miałam więc czasu na stres i denerowanie się oczkując na swoją kolej.
Makeup to był express! Nigdy tak szybko nie wykonałam nawet sobie sama makijażu do sklepu po bułki. 
Panie w charakteryzacji były znowu przemiłe i pomocne. Byłam zadowolona z efektu i nadal nie wiem jak Pani to tak szybko zrobiła.

Tym razem nie miałam czasu na poczekalnię w kawiarence, po Makeupie szybko zmieniłam strój, Panowie zamontowali mikrofon i „akcja”. Uścisk dłoni z prowadzącymi – Kasią Burzyńską i Krystianem Kukułką, i co? ZACZYNAMY!

Teraz wiem, że jest to idealny scenariusz kolejnego występu – jeżeli dostanę jeszcze kiedykolwiek zaproszenie do telewizji śniadaniowej, nie będę przyjeżdzała za wcześnie. To tylko wprowadza niepotrzebnie stresującą aurę.

Całe nagranie możecie zobaczyć TUTAJ

Czy się stresowałam?

Mniej. Dużo mniej niż ostatnio, właśnie z uwagi na to, iż nie miałam po prostu na to czasu.

Pomimo wszystko stres, który wtedy czuję, jest bardzo mobilizujący stres. Trema którą lubisz, ponieważ jesteś w świetnym miejscu, zyskujesz nowe doświadczenie i dodatkowo możesz zareklamować coś co jest Twoją pasją.

Co zabrałam ze sobą na wizję?

Oprócz stylizacji zadbałam o to by pokazać Wam na wizji przykładowy baner powitalny oraz tort z pieluszek, który jest hitem wszystkich przyjęć związanych z narodzinami dziecka.

To już????? 

Po całej rozmowie gdy kamery kierują się w drugie miejsce planu przychodzi ulga, ale ulga z nutką niedosytu. Czas w telewizji biegnie sprintem  nie wiesz kiedy jest już po wszystkim, co mówiłam, jakie były pytania, zupełna pustka.

A później trzeba wracać do codzienności … 

Cała ekipa z planu „Dzień Dobry, Polsko!” to wspaniali i życzliwi ludzie. Zaczynając od prowadzących kończąc na osobach z produkcji. Zebrałam masę pochwał za tort z pieluszek, który zostawiłam na pamiątkę całej ekipie. Bardzo podobał im się topper z nazwą programu, który wykonała wspaniała MISS M z The Pink Pretzel.

Na koniec zrobiłam sobie jeszcze pamiątkowe zdjęcie w słynnej kawiarence i uciekłam do korporacji.

Dajcie znać w komentarzach jak Wam się podobało, może macie dla mnie jakieś sugestie na nastepny raz 

Pozdrawiam!
K.

Skomentuj