Mama po porodzie

Myślałam, że mam już wszystko, że cała wyprawka skompletowana i gotowa czeka na przyjście na świat naszej Saruni. Przez pierwszy miesiąc byłam z siebie dumna i czułam się taka suuuuuper extra przygotowana. Aż tu nagle okazało się, że jednak czegoś

Odwóch najpiękniejszych dniach w moim życiu już Wam pisałam TUTAJ i TUTAJ. Dzisiaj chcę dotknąć tematu, który często jest po prostu omijany. Mało kto o tym mówi, mało kto nazywa to po imieniu i mało kto chce pokazać swoją słabość. Stwierdzam, że gdybym zataiła przed

” Żaden dzień się nie powtórzy,nie ma dwóch podobnych nocy,dwóch tych samych pocałunków,dwóch jednakich spojrzeń w oczy. ” A szkoda! Bo właśnie ten dzień chciałabym móc przeżyć raz jeszcze. W tym wpisie nie będę Wam pisać, że najgorszą rzeczą podczas narodzin

Wózek – czyli symbol wyprawki. Przyznam się Wam, że już dawno dawno temu rozpoczęłam poszukiwania. Pod koniec pierwszego trymestru przeglądałam już strony producentów i szukałam ciekawych rozwiązań. Przynam się Wam tak zupełnie szczerze – żaden wózek, który widziałam nie spełniał